Ciągle szyję czapki, z prążka, z dresówki, ze wszystkiego co wpadnie mi w ręce. Jednak stworzenie wszystkiego od podstaw to nie lada wyzwanie, bo czapki to tylko wierzchołek góry lodowej, chyba najwięcej energii zabiera mi robienie zdjęć, co przy obecnych warunkach pogodowych i pracy po pracy, wcale nie jest takie proste. Dodatkowo stworzenie strony i sklepu, który będzie po prostu przyjemny w odbiorze, to kolejny ogrom pracy i wiele nocnych godzin spędzonych przy komputerze.
Jednak lubię wyzwania, lubię mieć cel, do którego będę dążyć, a obcowanie z tymi wszystkimi kolorami wprawia mnie w dobry nastrój, w ten szary, ponury, zimowy czas.
Podobno są osoby, które kochają zimę, no cóż, ja do tych osób zdecydowanie nie należę, dlatego w takich właśnie drobnych dodatkach do ubioru szukam odrobiny lata.
Ostatnio moim ukochanym kolorem czapki jest ciepły, musztardowy żółty. No powiedzcie, że nie jest mega energetyczny! Ja się w nim zakochałam 🥰
